niedziela, 22 września 2013

Rozdział 64


              *** Oczami Harr'ego***
Obudziłem się bardzo wypoczęty.Laura jeszcze spała.Jak ona ślicznie wyglądała.Była taka radosna i promieniała szczęściem.Jestem taki dumny,że mam taką kochaną kobietę przy sobie.Nigdy jej nie opuszczę,kocham ją najbardziej na świecie.Dla niej mógłbym zrezygnować z zespołu,jest dla mnie wszystkim i zawsze będzie.Chciałem ją obudzić,bo było już dosyć późno,a musieliśmy się szykować.Obdarowywałem jej szyję krótkimi pocałunkami.Obudziła się.
-Witaj kochanie.-powiedziała na przywitanie i pocałowała mnie w pliczek.

-No cześć...Ale stać Cię na dużo więcej.-zaśmiałem się,rozkładając ręce.Przewróciła oczami i wbiła się w moje usta.Po jakiejś minucie oderwała się ode mnie i wstała.
-A ty gdzie?-skitowałem podnosząc się na łokciach.

-Jak to.? Idę się przygotować.Ubrać sukienkę,a i jeszcze idę do fryzjera i do makijażystki, więc trochę mi zajmie.-mówiła,zdejmując z wieszała kreację na dziś.

       ***Oczami Laury***

Poszłam się ubrać.Musiałam mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.Wyszłam z łazienki.Na całe szczęście Harry był już gotowy.Obróciłam się przed nim dwa razy i przygryzłam warkę.

-O kurde...Wyglądasz prześlicznie księżniczko.-podszedł do mnie i namiętnie pocałował.
-Ty też...Dobra zbieramy się.-powiedziałam biorąc swoją torebkę.Najpierw pojechaliśmy do makijażystki,a później do mojej ulubionej fryzjerki.Wyglądałam nawet fajnie.Pojechaliśmy do domu chłopców.Weszliśmy do środka.Dawno tam nie byłam,ale nic się nie zmieniło.Ta sama miła atmosfera.Kochałam ten dom.Jest w nim tyle wspomnień.Stanęłam w progu i głęboko odetchnęłam.Po salonie krzątała się Nina.Nawet z własną siostrą straciłam kontakt.Emma biegała po całej kuchni,a Niall wcinał żelki.No tak Horanek wiecznie głodny.Obserwując tak zapomniałam,że stoję dosłownie w drzwiach.Poczułam jak ktoś łapie mnie w tali.Obróciłam się i zobaczyłam Zayna. Wyglądał bardzo elegancko.
-Cześć śliczna.-pocałował mnie w policzek.

-Cześć przystojniaku.-zaśmiałam się do niego.
-Może wejdziesz.?-pokazał ręką w stronę wnętrza domu.Pokiwałam twierdząco głową i przeszłam do salonu.Wszyscy byli bardzo zajęci.Nie wiedzieli za co się zabrać.
-Kurwa,czy ktoś pomoże mi z tym zasranym zamkiem.-krzyknęła Alex.Podeszłam do niej i zrobiłam o co poprosiła.Ta mnie mocno przytuliła i podziękowała.

Nie lubię takich akcji,ale musiałam uszanować to,że moja przyjaciółka wychodzi za mąż.

*** Ceremonia zaślubin***
Olivia wyglądała prześlicznie.Wszystko było bardzo gustowne.Pierwszy raz byłam świadkową na czyimś ślubie,więc czułam się troszkę nieswojo,ale na całe szczęście świadkiem był Harry,więc nie było aż tak źle.Było dużo ludzi jakieś 250 z dziećmi.Wreszcie przyszedł czas na to,aby dać parze młodej obrączki. 



Były piękne.
 -Możecie się pocałować.-powiedział ksiądz.wszystko wyszło tak jak powinno.No i nadszedł czas na imprezę.Miałam zamiar poszaleć.Przyznam,że wybrali bardzo  ładne miejsce.Szkoda tylko, że wszędzie gdzie byśmy się nie ruszyli byli wścibscy paparazzi.No,ale cóż.Przetańczyłam z Haroldem cały wieczór. 
-Może my kiedyś staniemy tak przed ołtarzem.? -mruknął loczek przytulając się do mnie.
-Zobaczy się.-wtuliłam się w chłopaka i ruszałam się w rytm piosenki.-Kocham cię.-powiedziałam .
-Ja ciebie też.-pocałował mnie w czoło.Czułam się aż za dobrze.Miałam wszystko czego chciałam.Kochanego chłopaka,niesamowitego przyjaciela i oczywiście moją rodzinę jaką jest całe One Direction. Czego więcej chcieć.Moje życie bardzo się zmieniło odkąd spotkałam Styles'a.Zmieniło się na lepsze.Wiem,że jestem dla kogoś ważna.Dochodziła trzecia nad ranem,a wesele dalej trwało.Byłam już bardzo zmęczona postanowiłam,że pójdę się położyć.Całe szczęście koło placu były małe sypialnie,gdzie można było się zdrzemnąć.
-Kochanie ja idę się położyć.-pocałowałam zielonookiego w policzek i poszłam.W pokoiku było na prawdę wygodne łóżko.Zanim się spostrzegłam już spałam.

*********
Usłyszałam,że ktoś się krząta po pokoju.Zerwałam się z łóżka i zobaczyłam pijanego Louisa i Harr'ego. Wyglądali tragicznie.Ledwo stali na nogach dobrze,że się na wzajem podtrzymywali.Podeszłam do nich i chwyciłam za ramiona.

-Ooo.. Laurusia.-pokazał na mnie Tomlinson.
-Tak to ja.-zacisnęłam usta.Położyłam ich na łóżku,a sama rozłożyłam się na podłodze.
-Mój ty kwiatuszku,chodź tu.-usłyszałam głos loczka.

-Śpij tam.-krzyknęłam.Zanim się zorientowałam po jednej stronie leżał mój chłopak,a po drugiej Lou.Wtulili się we mnie i zasnęli.Chciałam zadzwonić po kogoś,aby tu przyszedł i ich ze mnie ściągnął,ale nie miałam jak się ruszyć,więc nie dosięgnęłam telefonu.
Postanowiłam,że sama się jeszcze prześpię.

___________
Hej...I jak rozdział.? Wiem nie jest jakiś wymyślny,ale zawsze coś..;) Komentujcie.