Harry wrzucił mnie na zjeżdżalnie i puścił.Zjechałam na dół i wpadłam cała pod wodę.Udawałam,że się topie,loczek szybko podbiegł do mnie,a ja łapiąc go za głowę wsadziłam go na same dno zbiornika.Chłopak wziął mnie na ręce i niósł do jacuzzi.Popijaliśmy sobie drinki i śmieliśmy z przeżyć chłopców z One Dierection.Z Hazzą czułam się taka bezpieczna i na prawdę Kochana.Wróciliśmy do domu tak zmęczeni,że aż zasnęliśmy.Dopiero po godzinie obudziła nas moja rodzicielka na obiad.Zjedliśmy posiłek i udaliśmy się do parku.:
-Laura.Wiesz,że niedługo mam trasę koncertową i się nie zobaczymy prze dłuższy czas.-powiedziała Harry
-Tak wiem i bardzo mi z tego powodu przykro,ale cóż takie życie.-pocałowałam go czule.
-Ale na szczęście będziemy mieli dwa koncerty w Londynie,więc chociaż na tyle się zobaczymy.-posmutniał.
-A ile będzie trwała ta trasa.?-zapytałam.
-Ok. 4,5 miesięcy.-odparł.
-Długo,ale jakoś wytrzymam.
-Laura.Wiesz,że niedługo mam trasę koncertową i się nie zobaczymy prze dłuższy czas.-powiedziała Harry
-Tak wiem i bardzo mi z tego powodu przykro,ale cóż takie życie.-pocałowałam go czule.
-Ale na szczęście będziemy mieli dwa koncerty w Londynie,więc chociaż na tyle się zobaczymy.-posmutniał.
-A ile będzie trwała ta trasa.?-zapytałam.
-Ok. 4,5 miesięcy.-odparł.
-Długo,ale jakoś wytrzymam.
-Trzeba będzie.Kocham Cię wiesz.?-popatrzał mi w oczy.
-Wiem..Ja Ciebie też Skarbie.-dałam mu buziaka w policzek.
Chodziliśmy jeszcze trochę,a potem wróciliśmy do domu.Umyliśmy się i poszliśmy spać.
Po 4 dniach.
*************Dzień powrotu*************
-Do zobaczenia kochani-mówiłam do rodziców.
-Dzwońcie czasem-krzyczała z daleka mama.
-Jasne.
Wsiadłam do samochodu,a Styles ruszył.:
-Będzie mi ich brakowało-powiedział.
-No mi też.
-Wiem..Ja Ciebie też Skarbie.-dałam mu buziaka w policzek.
Chodziliśmy jeszcze trochę,a potem wróciliśmy do domu.Umyliśmy się i poszliśmy spać.
Po 4 dniach.
*************Dzień powrotu*************
-Do zobaczenia kochani-mówiłam do rodziców.
-Dzwońcie czasem-krzyczała z daleka mama.
-Jasne.
Wsiadłam do samochodu,a Styles ruszył.:
-Będzie mi ich brakowało-powiedział.
-No mi też.
Dojechaliśmy na lotnisko,wyszliśmy z auta,a fanki tak nas otoczyły,że nie było nic widać.
-Hej Harold.Jesteś z tą laską.?-zapytała jedna z nich.
-Tak jestem z nią.-popatrzał na mnie i delikatnie pocałował.Ludzie zaczęli robić nam zdjęcia.Gdy już się trochę uspokoiło weszliśmy do samolotu i usiedliśmy na miejscach.
-Harry.-popatrzałam na chłopaka.
-Tak.
-Bo wiesz.Może te fanki mnie nie lubią.Widziałam jak na mnie patrzały,gdy mnie pocałowałeś.
-Są zazdrosne i tyle.Nie przejmuj się.Teraz już tak będzie.Niektóre będą Cię lubić,a niektóre nie.-złożył mi pocałunek na czole.
-Yhym.
Szybko zasnęłam w ramionach loczka,gdy się obudziłam byliśmy już w Londynie.Wyszliśmy z samolotu i zobaczyliśmy................C.D.N
-Hej Harold.Jesteś z tą laską.?-zapytała jedna z nich.
-Tak jestem z nią.-popatrzał na mnie i delikatnie pocałował.Ludzie zaczęli robić nam zdjęcia.Gdy już się trochę uspokoiło weszliśmy do samolotu i usiedliśmy na miejscach.
-Harry.-popatrzałam na chłopaka.
-Tak.
-Bo wiesz.Może te fanki mnie nie lubią.Widziałam jak na mnie patrzały,gdy mnie pocałowałeś.
-Są zazdrosne i tyle.Nie przejmuj się.Teraz już tak będzie.Niektóre będą Cię lubić,a niektóre nie.-złożył mi pocałunek na czole.
-Yhym.
Szybko zasnęłam w ramionach loczka,gdy się obudziłam byliśmy już w Londynie.Wyszliśmy z samolotu i zobaczyliśmy................C.D.N