-No mów.-powiedziałam.
-No dobrze..Pamiętasz tego chłopaka z którym wyjechałam?
-Tayle'ra ?
-Tak...Dwa dni temu zerwał ze mną -wybuchła płaczem.
-Ooo...Proszę,nie płacz nie warto.Jesteś śliczna szybko znajdziesz kogoś lepszego.-przytuliłam ją do siebie i próbowałam pocieszyć.
-Ale ja go kochałam.Nawet myśleliśmy o ślubie.-ledwo rozumiałam co mówi.
-Kochanie błagam.Może on nie był Ciebie wart.
-Nie wiem.
Naszą rozmowę przerwał Harry.
-Boże co się stało.?-zapytał podbiegając do nas.
-Nic.-odparła Nina.
-Przecież widzę, nie jestem ślepy.
-Powiem mu on się nie wygada.-spojrzałam na zapłakaną siostrę.
-Yhy.-pokiwała.
-Bo Nina nie wyjechała bez powodu.Pojechała ze swoim chłopakiem Tayler'em,a ten ją 2 dni temu rzucił.
-Jaki gnój. Jak on tak mógł-widziałam złość w oczach Stylesa.
-Dobra ja już się ogarnę i pójdę do siebie,a wy sobie pogadajcie.
-Ok.-powiedzieliśmy jednocześnie.
Gdy już zostaliśmy sami chłopak powiedział :
-Może pójdziemy do pokoju.
-Tak.-uśmiechnęłam się,a Hazza klepnął mnie w tyłek.Weszliśmy do pomieszczenia i zaczęliśmy się namiętnie całować.Zielonooki położył mnie na łóżku,a sam nachylił się nade mną.Całował mnie po szyi i ramionach. Nagle poczułam,że chce rozpiąć mi stanik,odepchnęłam go lekko :
-Coś nie tak-zapytał zdziwiony
-Proszę jeszcze nie teraz,nie jestem gotowa.Wszystko dzieje się za szybko.-patrzałam pusto w sufit.
-Okey.Rozumiem i to ja przepraszam,nie powinienem być tak nachalny.
-Wcale nie jesteś. A tak w ogóle może dziś gdzieś wyjdziemy tylko we dwoje.?-zapytałam dając mu buziaka w dolną wargę.
-Tak,już nawet mam plany.Będziemy musieli wyjść o 13:00.
-Oo..Już się boję.-wplotłam palce w jego loki.
-Nie masz czego.A przy okazji wzięłaś ze sobą jakąś sukienkę ?
-Nie.-popatrzałam na niego .
-No to idziemy na zakupy. -jeszcze raz mnie pocałował i poszedł do łazienki.
-Mi pasuje-krzyknęłam .
Ubrałam się i uczesałam no i oczywiście zrobiłam makijaż,bo wyglądałam jak diabeł :
Chłopak też już był przebrany,więc wybraliśmy się do centrum handlowego.
Było naprawdę ogromne. Chodziliśmy po sklepach,ale nigdzie nie mogliśmy znaleźć czegoś ładnego.Nagle moją uwagę przykuła piękna sukienka.Postanowiłam ją przymierzyć. Pasowała jak ulał. Chciałam zapłacić,ale Styles mi nie pozwolił.Wyjął swój portfel i dał pieniądze.:
Zadowoleni wróciliśmy do domu rodziców.Z racji z tego,że była 12:32 .Postanowiłam iść się przebrać w nową zdobycz. Zadowolona wyszłam z łazienki i ujrzałam...............C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz