sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 63

Ledwo stałam,nogi odmawiały mi posłuszeństwa.Nikt jeszcze nie zaproponował mi czegoś takiego.Nie miałam zielonego pojęcia co mam powiedzieć.Spojrzałam na Styles'a.Był tak samo zaskoczony jak i ja.Chwile patrzeliśmy na siebie,gdy loczek dał mi znak,abym w końcu coś powiedziała.
-Ja..Emm....Mogła bym z  tobą nagrać tą piosenkę,ale niestety nie mam takiego talentu.-palnęłam pierwszą lepszą odpowiedź,która przyszła mi do głowy.
-Żartujesz...Daleko szukać takiego pięknego głosu,jaki ty posiadasz.-zachwycał się brunet.Jeszcze chwilę pomyślałam,a potem zerknęłam na ukochanego.Widziałam,że jest ze mnie dumny.
-No dobrze,co mi szkodzi.-nie byłam pewna czy dobrze robię,ale przecież ja na tym nie stracę,a jak mi się uda to nawet zyskam.
-Dziękuję...Aaa...-chłopak biegał po całym pomieszczeniu i wrzeszczał jak by zobaczył ducha.-Zgodziła się.Głośno się zaśmiałam i złapałam przyjaciela za ramię.
-Dobra Matołku...Już spokój,bo zmienię zdanie.-Aus natychmiast stanął w miejscu i szeroko się do mnie uśmiechnął.Jeszcze trochę pogadaliśmy i razem z Harry'm zdecydowaliśmy,że musimy już wracać do domu,bo dziś przecież koncert,a chłopcy potrzebują chociaż godzinkę na próbę.Z resztą ja także,bo jak już wiadomo miałam zaśpiewać swoją popisową piosenkę.Nie wiem dlaczego,ale wybrałam utwór Justina Biebera-Nothing like us.Razem z loczkiem wyszliśmy ze studia i powoli kierowaliśmy się do miejsca,gdzie miał być występ.Szliśmy przytuleni do siebie.Nagle chłopak przystanął i złapał mnie za dłonie,stając na przeciw mnie.
-Dobrze,że się zgodziłaś.To dla ciebie wielka szansa.-zrobił słodkie oczka.
-Ach..Dziękuję Mości Książę-wybuchnęłam śmiechem,a Hazz zaraz za mną.Gdy tylko głupawka nam przeszła zbliżyliśmy się do siebie i słodko pocałowaliśmy.



Gdy tylko weszliśmy do wielkiego budynku w oczy rzuciło mi się mnóstwo fanów.Zdziwiłam się,bo do koncertu zostało jeszcze jakieś cztery godziny.Wparowaliśmy do garderoby chłopców.Wszyscy już tam byli.Pan Tomilson biegał w samych bokserkach,bo szukał swoje rurki.Nie rozumiem go,przecież to tylko  głupia próba.Cóż niektórzy już tak mają.

***********
-Boję się...Nie wyjdę tam-mówiłam przerażonym głosem.

-Kochanie...Masz talent..-Styles próbował mnie pocieszyć i przyznam,że nawet mu wyszło.-Będę przy tobie.Dasz radę.-chłopak pocałował mnie w czoło.-Dobra Skarbie ja muszę już iść.-ostatni raz mnie przytulił i wbiegł na 'estradę'.Odwróciłam się w stronę przyjaciół.Dziewczyny były,ale brakowało mi Mahone. Rozglądałam się po całym pomieszczeniu.Nigdzie go nie było.Mój wzrok utkwił na ciężarnej Alex.Mimo tego,że była już w trzecim miesiącu,wcale nie było tego,po niej widać.Przypomniałam sobie dawne czasu,jak jako małe dziewczynki wpadłyśmy w ogromną dziurę i nie mogłyśmy wyjść,albo jak razem tańczyłyśmy w szkolnym teatrze.Na samą myśl o tym,na mojej twarzy zagościł promienny uśmiech,ale szybko zszedł gdy usłyszałam głos Nialla.
-Zapraszamy na scenę dziewczynę Pana Stylesa Laurę.-chłopak pokazał mi ręką,że mam do niego podejść.Nogi miałam jak z waty,a serce waliło mi jak młot.Nawet nie mogłam wejść na mały schodek.Powoli doszłam do mikrofonu i rozejrzałam się po widowni.Jedni kazali mi spadać,a inni prosili,abym pokazała co umiem.Muzyka zabrzmiała w całym budynku.Na początku mruczałam tylko pod nosem,ale gdy zobaczyłam,że widownia świetnie się bawi,rozkręciłam się na maksa.Skończyłam swój utwór,a ludzie prosili o jeszcze.Po długich namowach,zdecydowałam,że zaśpiewam jakąś piosenkę 1D.Pierwsze co przyszło mi do głowy to LittleThings.Świetnie się bawiłam.Wcale nie było strasznie.Nie wiem czego ja się  bałam.Może kompromitacji,odrzucenia,hańby.Nie mam pojęcia .Ważne że dałam radę.

*******
Zeszliśmy ze sceny i wbiegliśmy do garderoby.Dziewczyny rzuciły się na swoich wybranków i gratulowały doskonałego występu.Zobaczyłam,że zza stosu ubrań wyłania się Mahone. Strasznie się ucieszyłam.Od razu wpadłam chłopakowi w ramiona.
-Byłaś cudowna Mośku.-powiedział całując mnie w czoło.
-Dziękuję.-odwzajemniłam całusa i razem z przyjacielem podeszliśmy do Stylesa.Mocno przytuliłam loczka i namiętnie pocałowałam.

-A tobie jak się podobało kochanie.?-zapytałam.
-A tam.......-zrobiłam smutną minę.Na prawdę myślałam,że wyszłam fatalnie.-Byłaś...Umm....Niesamowita.-wyskoczył.Złapał mnie w pasie i obrócił   wokół własnej osi. Zaczęliśmy się głośno śmiać.
-Widzisz...Mam to po kimś.-jeszcze raz pocałowałam zielonookiego i poszłam się przebrać.

*******
Weszłam do domu i zabrałam się za robienie kolacji.Byłam głodna jak wilk.Nic dziwnego,dziś był bardzo ciężki dzień.Żeby się nie ubrudzić ubrałam jakąś starą spódniczkę i byle jaką koszulkę.Harold oczywiście poszedł się umyć.Postanowiłam,że zrobię tosty.Wyciągnęłam chleb i pokroiłam cieniutko ser i położyłam go na kromkę,dodałam jeszcze szynkę i wstawiłam do tostownicy.Byłam tak zmęczona,że ledwo patrzałam na oczy.Delikatnie zamknęłam powieki i oparłam się o blat.Już prawie przysypiałam,gdy ktoś podwiną mi kieckę.Aż podskoczyłam z wrażenia.



Odwróciłam się i zobaczyłam Hazze.
-Wariat.-powiedziałam przez śmiech.
-Ale i tak mnie kochasz.-zrobił maślane oczka.
-No nie wiem,nie wiem.-chciałam się z nim podroczyć.
- Że co.? -zaczął mnie gilgotać.Wiedział,że to mój słaby punkt.
-Dobra,już dobra kocham.-mówiłam dusząc się.
-Głośniej,bo niedosłyszałem.
-Kocham cię.-wykrzyknęłam na cały dom.Chłopak przestał mnie 'torturować' i złapał mnie w pasie.Pocałował mnie namiętnie i usiadł na krześle jedząc kolację.
-Idę się myć.-krzyknęłam wchodząc do łazienki.


*********
Położyłam się na łóżku,a Style's obok mnie.

-Jej jeszcze jutro ślub...Ja nie wyrobię.-zwróciłam się do loczka.
-Damy radę .-wiem,że chciał mnie pocieszyć,ale coś nie bardzo mu to wyszło.
-Tak..Jasne.Niedawno przyjechałeś,a już za niecałe dwa dni wyjedziesz...Na aż siedem miesięcy.W ogóle nie mieliśmy czasu dla siebie.Ciągle coś.-mówiłam z takim zapałem,że aż sama się zdziwiłam.
-Wiem Skarbie..Ale wynagrodzę ci to.-chciałam mu wierzyć,ale nie umiałam.Nie chciałam już ciągnąć tego tematu.Zamknęłam oczy i odleciałam...

__________
I jak..? Chyba może być.:D Pozdrawiam..A no i przepraszam,że musieliście tyle czekać..<3

czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 62 ( +18 )

                         
*** Na lotnisku ***
Ciągle rozglądałam się,czy czasem nie widać,żadnego samolotu w powietrzu,ale nic.A doradzałam chłopakom, żeby jechali swoim autobusem.To oni nie,bo niby za daleko,a tak to szybciej wrócą.Gówno prawda.Spóźniają się o jakąś godzinę.Cały czas chodziłam w kółko i tylko modliłam się,aby to było tylko opóźnienie.
-Spokojnie na pewno nic im nie jest.-pocieszał mnie Austin,który oczywiście musiał ze mną przyjechać,bo jakby inaczej.

-Aus ma racje.-poparła bruneta Alex.Oby mieli rację.Posiedzieliśmy jeszcze z pół godziny i po całym lotnisku rozległ się głos starszego mężczyzny.
-Samolot z Paryża właśnie podchodzi do lądowania.-aż kamień spadł mi z serca.Głęboko odetchnęłam i podeszłam bliżej przyjaciela.Razem ruszyliśmy do odprawy.Z daleka widzieliśmy ogromny tłum.Od razu skapnęliśmy się,że to chłopcy.Przebiliśmy się przez wrzeszczące fanki.Gdy tylko zobaczyłam Hazze, rzuciłam mu się na szyję i czule pocałowałam.

-Witaj Cukiereczku..Tęskniłaś.-powiedział wciąż trzymając mnie na rękach.
-Jeszcze pytasz.-jeszcze raz go pocałowałam i mocno przytuliłam.Dziewczyny też witały się ze swoimi partnerami,tylko Austin stał w miejscu i nikt nie zwracał na niego uwago.Wydostałam się z uścisku loczka i podeszłam do Mahone.
-Ej...Co jest Mośku.? -zapytałam przytulając go.
-Ja tu nie pasuję.-spuścił głowę,a mi zrobiło się jakoś słabo.Jak on mógł tak mówić.Dobrze wie,że jest moim najlepszym przyjacielem i zawsze będzie do naszej ekipy  pasować i będzie miał u nas wsparcie.
-Zgłupiałeś...Kochanie ty moje słodkie...Nawet tak nie mów,jesteś moim przyjacielem.! Zrozumiano.?!-skitowałam kiwając do niego głową.
-Jasne....Emm..Laura chciałabyś mi dziś towarzyszyć w studio.? Harry też może przyjść.-zapytał z grobową miną jakby chciał powiedzieć,że jak nie chcę to nie muszę.
-No pewnie.-oświeciłam z radością bruneta.

~*~*~*~*~*~*~

Weszłam do kuchni i zobaczyłam Stylesa. Robił chyba kawę,bo tak ładnie pachniało.Podeszłam do niego od tyłu i mocno się w niego wtuliłam.Loczek odwrócił się w moją stronę,spojrzeliśmy sobie w oczy i namiętnie pocałowaliśmy.
-Tęskniłem.-mrukną,gdy już się od siebie odessaliśmy.
-No nie tylko ty .Kocham cię wiesz.?-to miała być konkretna wypowiedź,ale wyszło pytanie.
-Wiem.-wydukał cały czas mnie całując.
-Na 15:30 mamy być w studio.-wytłumaczyłam zielonookiemu,który jeszcze o niczym nie wiedział.Ten zrobił zdziwioną minę i stał wpatrując się we mnie.-Oj zapomniałam Austin zaprosił nas na jego próbę.Mamy ocenić jak mu wychodzi.-powiedziałam po chwili ciszy,domyślając się,że Hazz nic nie rozumie.
-Aa.....No dobra...Ale po tym.-nie wiedziałam o co mu chodzi,ale gdy włożył swoje ręce do moich spodni szybko się skapnęłam.W sumie też już za tym tęskniłam,dlatego się nie sprzeciwiałam.Chłopak chwycił mnie za uda i podniósł do góry.Oplotłam go nogami w pasie i składałam na jego malinowych ustach,krótkie całusy.Weszliśmy do pokoju i z wielkim hukiem opadliśmy na łóżku,ale nie myśleliśmy teraz o tym czy łoże pękło czy nie,liczył się tylko seks ze swoją drugą połówką. Lokowaty zerwał ze mnie koszulkę i szybkim ruchem ręki rozpiął mój stanik.Zaczął pieścić  moje piersi.Językiem zataczał kółeczka wokół sutków.Nie chciałam być mu dłużna zepchnęłam go z siebie i usiadłam na nim okrakiem.Oplotłam jego szyję rękoma i dałam soczystego buziaka.Ściągnęłam jego podkoszulkę i składałam pocałunki na jego torsie.Zjeżdżałam coraz niżej,aż w końcu poczułam,że zbliżyłam się do jego krocza.Zerkając na chłopaka,który oczywiście był w niebo wzięty,rozpięłam guzik jego spodni.Z powrotem przybliżyłam się do jego twarzy i złączając nasze usta,wodziłam dłoniom po jego "przyjacielu".Cały czas się całowaliśmy.W pewnym momencie rozchyliłam delikatnie wargi. Styles to wykorzystał i wsunął swój język do mojej jamy ustnej.Nasze języki toczyły zawziętą walkę,oczywiście brunet wygrał,bo jakby inaczej.

******* Parę minut później *******
Chłopak delikatnie  wszedł we mnie.Cicho jęknęłam i poruszałam się równo z Harry'm.

-Haryyyyy....-krzyknęłam..-Szybciej-zażądałam.Chłopak wykonał moje polecenie.Czułam,że dochodzę.Jeszcze parę pchnięć i moje podniecenie chwyciło "zenitu".Wygięłam się w łuk im z przyśpieszonym oddechem wyciągnęłam ręce ku górze.Zaraz za mną szczytował Hazz. Położył się obok mnie i patrzał w moje oczy.
-Byłaś świetna.-podsumował,kładąc głowę na moim brzuchu.
-Wiem.-zaśmiałam się.Mogę przyznać,że to był nasz najlepszy stosunek.Leżeliśmy tak jeszcze jakieś dwadzieścia minut,gdy zorientowałam się,że jesteśmy umówieni z Mahone. Wbiegłam do łazienki , ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż.Gotowa poszłam sprawdzić jak tam u loczka.

~*~*~*~*~ ( Pod studio ) ~*~*~*~*~
-No weź.Nie bądź taki...Wejdź ze mną.-prosiłam Stylesa. Wiedziałam,że sama prośba nie wystarczy.Podeszłam do niego i stając na palcach namiętnie pocałowałam zielonookiego.Chłopak tylko przewrócił oczami i podążył w stronę wejścia.Byłam z siebie zadowolona.Wiedziałam,że Hazz mi ulegnie.Wbiegłam za nim i szłam krok w krok z loczkiem.Weszliśmy do dosyć dużego pomieszczenia,gdzie był już Austin.Gdy tylko mnie zobaczył zrobił ten swój słodki uśmiech i puścił do mnie oczko.


Wyszczerzyłam do niego zęby i zerknęłam na Harr'ego.Był trochę zły,ale co ja na to poradzę.Wiele razy tłumaczyłam mu,że Aus to mój przyjaciel i nic tego nie zmieni.Brunet zaczął śpiewać dobrze znaną mi piosenkę. Pomrukiwałam sobie pod nosem.Jakiś facet to zauważył.Podszedł do mnie i wepchnął mnie do pomieszczenia,gdzie znajdował się mój przyjaciel.
-No śpiewaj mała.-powiedział brunet uśmiechając się do mnie i dając mi słuchawki.Na początku tylko po cichu podśpiewywałam,ale po jakimś czasie się rozkręciłam.Utwór się skończył,a ja wciąż ruszałam się w rytm muzyki.Spodobało mi się to.Chciałam jeszcze coś zaśpiewać,ale było już późno,a mężczyzna,który wcześniej kazał mi śpiewać musiał wracać do domu.
-Łał Mośku...Masz talent.-popatrzał na mnie zdziwiony Mahone.

-Weź przestań.Zwykłe pianie i tyle.-poczułam,że robię się czerwona.
-Hah.To było śmieszne.Pianie.?! To było niesamowite...Mam dla ciebie propozycję...Może chciałabyś mieć ze mną najnowszą piosenkę.-totalnie mnie zaskoczył.Nie wiedziałam co powiedzieć.Stałam jak sparaliżowana.
-Ja...No.....-zaczęłam się jąkać.

_________
Hej dzióbki.Przepraszam,że tak mizernie dodaję te rozdziały,ale nie mam po prostu czasu.
A właśnie jak wam się podoba...?
Jak myślicie zgodzi się,czy nie.?
Na marginesie..Nie mam pojęcia kiedy pojawi się nowy rozdział.Postaram się pisać codziennie nawet po troszeczkę.
Pozdrawiam.

Jak już zajrzałeś /łaś...To zostaw po sobie jakiś ślad.:)