wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 26

Wstałam wcześniej niż dziewczyny i zrobiłam śniadanie. Nie wiem dlaczego,ale sama nie byłam głodna.Tak jak wcześniej wspomniałam mało jadłam i schudłam.Wcześniej ważyłam 50 kg,a teraz zaledwie 46,5kg.Na początku trochę się przejęłam,że będę zbyt chuda,ale potem się cieszyłam,że straciłam na wadzę.Obudziłam przyjaciółki i poszłam do łazienki się ubrać.Zarzuciłam na siebie pomarańczowy T-shirt i krótkie,jeansowe spodenki.Zeszłam do reszty i zobaczyłam,że całe śniadanie zniknęło.Szczerze to byłam im wdzięczna,że nie musiałam wyrzucać posiłku.Nina i Olivia poszły do siebie,a ja i Al sprzątałyśmy w domu.Włączyłyśmy Vivę i wsłuchałyśmy się w piosenki właśnie leciała jedna z moich ulubionych : Selena Gomez-Come & Get It. Wycierając kurze śpiewałam sobie pod nosem.Gdy skończył się utwór usiadłam zmęczona na kanapie i zaczął się program o gwiazdach.Wiedziałam,że mogą wystąpić 1D .Chciałam przełączyć,ale nie zdążyłam.Zobaczyłam urywek nagrania jak chłopcy wysiadają z busa,a za nimi człapie się ta cała Teylor i Perri.Łzy napłynęły mi do oczu,a jeszcze jak Styles pocałował blondynkę rozpłakałam się.Migiem wyłączyłam telewizor,przecierając oczy uruchomiłam laptopa.W Goole wpisałam Twetter i czekałam aż strona załaduje się do końca.Gdy już tak się stało wpisałam mój e-mail i hasło.Sprawdziłam swój profil i zobaczyłam zdjęcie,gdzie stoję w objęciach Harre'go.Nie mogłam na to patrzeć.Wyłączyłam urządzenie i zmęczona poszłam się umyć.Z pod prysznica wyszłam po godzinie.Było parę minut po dziewiątej wieczorem.Położyłam się na łóżku.Nie wiedząc dlaczego poczułam jak samotna łza spływa po moim policzku.W środku czułam,że nadal kocham Hazzę,ale tak strasznie mnie zranił i potraktował jak śmiecia.Nie byłam w stanie mu wybaczyć.Po długich rozmyśleniach odczułam,że moje powieki same się zamykają.Nie musiałam długo czekać.Po dosłownie nie całej minucie spałam.

                                                * * * Trzy dni później * * *
Boże dziś przyjeżdżają te pajace.Chodzi mi wyłącznie o Harrego i Zayna,bo do reszty,absolutnie nic nie miałam.Usłyszałam,że dzwoni mój telefon.Nie mogłam w to uwierzyć.To Styles.Nie miałam zamiaru odbierać.Niestety chłopak nie dawał za wygraną.Za 5 razem nacisnęłam na zieloną słuchawkę i bez żadnych emocji powiedziałam.
-Czego chcesz.-mój głos nie wyrażał specjalnego zainteresowania.
-Cześć.Porozmawiać-powiedział.
-Ale nie mamy o czym.-prawie wykrzyczałam do słuchawki.
-Wiem,że mnie nie znosisz,ale daj mi chociaż szansę coś powiedzieć........-nie dałam mu dokończyć.
-Nie znoszę..Nie ja Ciebie nie chcę znać,jesteś dla mnie nikim.Zwykłym dupkiem bez serca i tyle.Żegnam nie mam zamiaru,więcej z tobą rozmawiać.
-Poczek.........-rozłączyłam się.Byłam tak wściekła,że aż strąciłam na ziemię wazon,który stał na półce.
-Co się stało-wleciała do pomieszczenia przestraszona Al.
-Ten Fiut do mnie dzwonił.-łapałam się za głowę nie dowierzając.
-Harry.? Co chciał ?-wytrzeszczyła oczy.
-Pogadać.
-I co.? -widziałam ciekawość w jej oczach.
-No i nic spławiłam go.

-Aha.No i dobrze zrobiłaś.Należało mu się.Palant z niego i tyle.Z resztą nie tylko z niego,ale też z tego pieprzonego Zayna.- mówiła.
-No .Boże dziś wracają.Mam nadzieję,że nie natrafię na tego czubka.-ciągnęłam siadając na skrawku łóżka.
-Jezu..Nie dam rady.-przyjaciółka była zła,a jednocześnie smutna.
-No.Wiesz co ja chyba wyjdę na jakieś zakupy i zajdę do Niny.-powiedziałam wyciągając z szafy ubrania.
-Yhym.To ja spadam..Paa.;*
-Pa.-krzyknęłam ubierając na siebie niebieskie rurki i czarną bokserkę.
Gdy byłam gotowa wyszłam do byle jakiej lodziarni.Kupiłam sobie loda i powoli udałam się do siostry.Zapukałam delikatnie w drzwi.Otworzyła mi,a ja ściągając buty weszłam do salonu.Na sofie zobaczyłam Liam'a. Zdrętwiałam,stałam jak słup patrząc w stronę chłopaka.
-Hej Laura.Dobrze się czujesz.? -zapytał zdziwiony.
-Tttak.-wydukałam.
-Aha.-podszedł do mnie i tuląc mnie powiedział.:
-Muszę Ci coś opowiedzieć.
-Okey.
-Bo wiesz.........................C.D.N 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz