środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 27

-Bo wiesz.........................Pamiętasz na naszym koncercie,co zobaczyłyście z Al jak Harry i Zayn przytulali się z innymi dziewczynami.? -zapytał,a ja prawie się wydarłam .
-No nie zapomniałam jak " mój chłopak " mnie zdradził i to jeszcze na moich oczach.-spojrzałam wielkimi oczyma na chłopaka.
-No właśnie.To nie zależało od nich.

-Hah...Taa...To co może ode mnie.Poszłam do Stylesa i powiedziałam " No hej Harry wiesz co doszłam do wniosku,żebyś zabawiał się z Taylor. "-wykrzyknęłam.
-Nie ty,ale nasz menadżer.-popatrzał mi w oczy.
-Niby po co by to robił.-zaśmiałam się,ponieważ byłam przekonana,że Liam chcę mnie w coś wrobić.
-Dla rozgłosu,Laura. -kiwałam głową na znak,że mu nie wierzę.-Dziewczyno on Cię dalej Kocha.-powiedział te słowa,a ja się popłakałam.Widząc to przytulił mnie do siebie i pocieszał.:
-Wiem,że Ci ciężko w to uwierzyć,ale przecież nie miał bym po co Cię okłamywać.
-Przepraszam...-wydukałam przez łzy i z jeszcze większą siłą ściskając Payna.
-Nic się nie stało.-nagle do salonu weszłam Nina.

-To nie tak jak myślisz.On mnie tylko pocieszał.-mówiłam odklejając się od chłopaka.
-Przestań.! To,że go tulisz jeszcze nic nie znaczy-zaśmiała się przytuliła mnie i Liam'a.
-Okey będę się zbierała.Może pójdę na jakąś imprezkę dla rozluźnienia.-uśmiechnęłam się do nich ubierając buty.
-No paa..Trzymaj się.-krzyknęli jednocześnie.
Wszyłam na chodnik i podreptałam do domu.Przez całą drogę myślałam o tym co powiedział mi Liam.Ciągle po głowie chodziły mi jego słowa " Dziewczyno on Cię dalej Kocha ".Byłam w szoku,ale postanowiłam już o nim nie myśleć tylko iść do klubu i się świetnie bawić.Weszłam do swojego pokoju i ubrałam obcisłą sukienkę. 


Było już po 20:00,więc zrobiłam mocniejszy makijaż i wyszłam.po ok. 20 min. Byłam już w klubie.Usiadłam przy barze i piłam mocne drinki.Dopijając 6-sty z kolei czułam jak delikatnie kręci mi się w głowie.Zamówiłam jeszcze jeden i odruchowo spojrzałam w stronę wejścia.Zobaczyłam,że do pomieszczenia wchodzi smutny Harry.Byłam zdezorientowana i zła,a na dodatek kompletnie pijana.Chłopak zauważył mnie,chyba chciał podejść,ale ja szybko wstałam z miejsca i poszłam w stronę jakiś stolików,gdzie siedzieli przystojni i umięśnieni mężczyźni.Chciałam zrobić Styles'owi na złość i pokazać mu,że wciąż umiem się świetnie bawić.Weszłam na krzesło,a potem na stół.Zaczęłam wykonywać delikatne ruchy w  rytm piosenki. Kręcąc pupą widziałam jak chłopak mnie obserwuje z bezpiecznej odległości.Coraz bardziej wczuwałam się w rolę.Teraz wyglądałam jak striptizerka tylko,że bez rury.Jeden z chłopaków klepnął mnie w tyłek,a ja pocałowałam go w policzek.Wiedziałam,że moja skromna sukienka jest w połowie mojej za przeproszeniem dupy,ale w ogóle mnie to nie interesowało.Nagle podbiegł do mnie zdenerwowany Hazza i przekładając mnie przez ramię wyszedł z klubu.:
-Puszczaj mnie ty debilu.-krzyczałam bijąc go pięściami po całych plecach,a on wcale nie zwracał na to uwagi.-Słyszałeś zostaw mnie.!
-Jesteś za bardzo pijana.-powiedział.
-Ty chyba jesteś jakiś chory.Zostaw mnie słyszysz.Idź sobie do tej lafiryndy.-miałam już łzy w oczach.
-Nie...Muszę zawieść Cię do domu.-tłumaczył.

-Nie potrzebuję niańki.Sama trafię.-czułam jak mokre krople spływają mi po policzkach.
-Wątpię.-mówił wsadzając mnie do swojego samochodu.Dalej już nie pamiętam co się stało,bo alkohol właśnie pokazał jak umie na mnie działać i zasnęłam..................C.D.N

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz