Zostało mi tylko czekać na Alex,która jak zwykle się spóźniała.Postanowiłam wyjść przed dom i tam wyczekiwać.Rozglądając się dookoła siadłam na ławce.Nagle zza zakrętu wybiegła,zdyszana Al.
-No nareszcie.-przywitałam ją,gwałtownie podnosząc się z siedliska.
-Przepraszam.Zaspałam,kazałam Zayn'owi nastawić budzik,a ten zapomniał.-tłumaczyła dysząc jak koń.
-Okey.To lepiej idziemy.-popędziłam przyjaciółkę.Szybko znalazłyśmy się na sali.Trener coś do nas gadał,ale nie za bardzo chciało nam się słuchać.Przekroczyłyśmy mury szatni,a to co w niej zobaczyłam totalnie mnie zmroziło.Na krześle obok Emmy siedziała uśmiechnięta Tatiana.Myślałam,że zemdleję,ale postanowiłam nie dawać poznać po sobie,że się jej boję.Wyszła bym na mięczaka.:
-Witam szanowną liderkę drużyny,która jak zawsze się spóźnia.- "prześladowczyni " wymusiła uśmiech i wyciągnęła ręce.
-Daj spokój.Nie twoja sprawa.-uciszyłam dziewczynę.
-A właśnie,że moja.Już nie długo Skarbie,już nie długo.-jej mina wyrażała gniew i złość.Gdy już wszyscy wyszli zostałam tylko ja i ona.
-Słuchaj ! Nie wiem o co Ci chodzi,ale nie możesz zabronić mi spotykać się z Harry'm.-pogroziłam jej palcem.Ta tylko zaśmiała się pod nosem i wstając przyparła mnie do ściany.
-Dziwko...Zrozum Styles jest mój.Tylko ja i nikt inny nie będzie się z nim pierdolił. Czaisz. Szmato.-zacisnęła zęby i gwałtownie puściła mnie na ziemię.
-Pierdol się.Kurewko.-wysyczałam podnosząc się z ziemi.
-Lepiej uważaj na słówka,bo jeszcze Ci Bozia język upierdoli.-wystawiła środkowy palec i podreptała do reszty.Chwyciłam się za gardło i poszłam za czarnulą.Cały czas po głowie chodziły mi różne myśli.:
" Co ona ma zamiar zrobić.?!"
" Przecież Hazza jej nie kocha to co ona odpierdala "
Chciałam jak najszybciej zagrać meczyk i uciec do domu.Niestety los chciał,że byłam z Tatianą w drużynie.Dużo się kłóciłyśmy,ale na szczęście nikomu nic się nie stało.Po treningu wróciłam do mieszkania i zrobiłam sobie coś do jedzenia.Nagle ktoś zapukał do drzwi.Otworzyłam je,a za nimi stał /stała .............C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz