Siedziałam właśnie na kanapie,gdy nagle podszedł do mnie Liam.
-Laura możemy pogadać.? -spojrzałam na niego i przesuwając się,dałam mu znak,że ma usiąść.
-Wal.-zaśmiałam się,a on uczynił to samo.
-Bo,zobacz...Nina bardzo mi się podoba,ale oficjalnie nie jesteśmy jeszcze razem.Ona widzi we mnie tylko i wyłącznie przyjaciela,a ja chciałbym coś więcej.-tłumaczył.
-Rozumiem. Może pogadaj z nią o tym. To bardzo mądra dziewczyna i wierzę,że teraz siedzi i myśli jak powiedzieć Ci,że cię kocha. Znam ją,a z resztą mam w tym doświadczenie.-wystawiłam rząd białych zębów.
-Myślisz.? -podrapał się nerwowo po głowie.
-Tak. -chłopak delikatnie musnął mnie w policzek i pobiegł na górę,do swojej ukochanej.Krzycząc po drodze " Dziękuję jesteś świetna ".Mimowolnie uśmiech zagościł na mojej twarzy.Włączyłam jakiś film i w spokoju oglądałam. Zastanawiałam się dlaczego Harry jeszcze nie przyleciał do mnie,przecież cały czas pilnował mnie.Z resztą,teraz to nieistotne.Program się skończył,a ja poszłam do pokoju loczka.Zobaczyłam,że chłopak słodko śpi.Nie należałam do grzecznych dziewczynek,więc rozpędzając się wskoczyłam na plecy Stylesa.
-Ała..-krzyknął przez zachrypnięty głos.
-Ojj...Przepraszam ...Hahah-zaczęłam się śmiać,nawet nie wiem dlaczego.Z tego wszystkiego brzuch zaczął mnie boleć jak by ktoś wsadzał mi w niego sztylet.
-Wyśmiewasz mnie..? -poruszył dziwnie brwiami.-Oo nie...-chłopak chwycił mnie za ramiona i przekładając przez siebie szedł w stronę kuchni.Cały czas się dusiłam ze śmiechu,ale gdy zorientowałam się,że niesie mnie do basenu,szybko opanowałam się i zaczęłam okładać go w plecy.Oczywiście go to w ogóle nie ruszało.Po dosłownie nie całej minucie wylądowałam w wodzie.:
-Wariat.-krzyknęłam.
-Tak,tak też Cię Kocham.-uśmiechał się do mnie,poprawiając swoje zacne loki.
-Zginiesz. Słodziaku...-mówiłam wychodząc z basenu.Skorzystałam z nieuwagi chłopaka i rozpędzając się popchałam go do zbiornika.
-Haha..Masz za swoje.-rechotałam się i pokazywałam palcem w stronę Hazzy.
-Wskakuj tu do mnie-pociągnął mnie za nogę co spowodowało,że wylądowałam na nim. Chlapaliśmy się jak dzieci. Zielonooki podpłynął do mnie i zbliżając się do mojej twarzy.Namiętnie całował.Na początku nie reagowałam,ale potem zaczęłam odwzajemniać.Nasze małe igraszki przerwała Olivia.
-No,no,no...Zakochańce..-potarła ręce.
-Ach.Wiadome.-zrobiłam triumfalny obrót.Wygramoliłam się z wody,a zaraz za mną Harry.
-Laura.Jedziesz dziś do siebie.?-zapytała dziewczyna.
-Tak,bo mam jutro trening.A coś się stało.? -spojrzałam na nią.
-Nie nic.Tylko robię kolację i nie wiem na ile osób.-wytłumaczyła.
-Aaa...
* * * * * * * * * * * *
-Harry odwieziesz mnie.?-zapytałam chłopaka,ubierając na siebie suche spodnie i koszulkę.
-Jasne,tylko polecę po kluczyki.
-Yhym.
Zeszłam na dół i widząc Alex powiedziałam.
-Al. Pamiętaj jutro u mnie na 8:30.!-skierowałam wzrok na przyjaciółkę.
-Dobraa..-krzyknęła.
Wyszłam z domu i czekałam na Harre'go koło samochodu.Chłopak szybko przybiegł i otworzył mi drzwi.Zeszłam do wnętrza auta i ruszyliśmy.
-Przyjdziesz jutro.?-przerwał niezręczną ciszę.
-Mogę przyjść,ale po co.?-chciałam się z nim trochę podroczyć.
-No wiesz..Wiadomo,że do mnie.-poklepał mnie po kolanie.
-Zastanowię się.-on tylko przewrócił oczami.Dalszą drogę siedzieliśmy cicho.Podjechaliśmy pod mój dom i pożegnaliśmy się.Hazza na koniec pocałował mnie namiętnie i odjechał.Weszłam do domu i od razu znalazłam się w łazience. Migiem się umyłam i położyłam. Jeszcze trochę myślałam,ale potem usnęłam......C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz