środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 54

Wstałam dosyć szybko.Była 6:30.Pospałabym jeszcze,ale dziś muszę iść do trenera.Zerknęłam na Hazze. Miał zamknięte oczy,co znaczyło,że śpi.Po cichutku wygramoliłam się z łóżka i wybrałam z szafy jakiś przyzwoity strój.:
Weszłam do łazienki i zrobiłam sobie mocniejszy makijaż.Włosy spięłam w wysoki kucyk.Gotowa zeszłam na dół,gdzie siedziała Emma.Miałam zamiar ją zaczepić.
-No...Jak tam się spało.?-zrobiłam cwaniacki uśmieszek.
-Bardzo dobrze.-powiedziała niewzruszona.
-Tak myślałam.Po tym co z Harry'm słyszałam.-dziewczyna od razu oprzytomniała i zrobiła mega buraka.-Hehe..Nie martw się nie było aż tak źle,ale najlepsze było to.." Niall o tak."-wybuchnęłam gromkim śmiechem,a Emms zaraz za mną.Śmiałyśmy się na cały dom,że aż przybiegł Liam.
-Co się dzieje."-zapytał zaskoczony.Nie mogłyśmy nic powiedzieć.W końcu otarłam łzy radości i odpowiedziałam.
-Ajj...Takie babskie sprawy.Wiesz jak to jest.-zaśmiałam się jeszcze raz i spojrzałam na brunetkę.Chłopak machnął ręką i podszedł do lodówki.Odruchowo spojrzałam w okno.Zobaczyłam mnóstwo dziewczyn.Nie trzeba było się domyślać,że to fanki.Nie wiedziałam,dlaczego akurat dziś się tu zebrały.
-Li.Co tu robią te wszystkie dziewczyny?-zapytałam.
-Dziś mamy wywiad.No i wiadomo,będą chciały autografy,wspólne zdjęcie.-wzruszył ramionami.Teraz kierował się w stronę schodów prowadzących na górę.Zrobiłam sobie kanapki i siadając przed telewizorem popijałam cieplutką kawę.Oglądałam jakiś program.Zerknęłam na zegarek była 8:00 . Zjadłam posiłek i poszłam do pokoju Stylesa. Chciałam go obudzić,ale ten spał jak kamień.Wzięłam do ręki małe piórko,które leżało na podłodze i delikatnie muskałam nim nosa,śpiącego jeszcze loczka.Ten po paru kichnięciach otworzył oczy i zaspanym głosem się przywitał.
-Witaj słoneczko-przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował w czoło.Popatrzałam w jego śliczne,zielone oczy i mimowolnie się uśmiechnęłam.Wyglądał tak uroczo.Trochę niewinnie,a za razem jakby chciał mnie pożreć wzrokiem.
-Zaraz muszę iść na halę.-oświadczyłam.

-Po co.?-widziałam zdziwienie na jego twarzy.
-Porozmawiam z trenerem i odejdę z drużyny.-mówiłam układając jego niesforne loki.
-Aa..Może pójdę z tobą.?-zaproponował gładząc dłonią mój polik.
-Jasne-wstałam z łóżka i puściłam mu oczko.Chłopak szybko się ubrał i zeszliśmy na dół.Nie miałam pojęcia jak my wyjdziemy.Przed domem był taki skwar,że nie było widać nawet garaży.Chłopak delikatnie otworzył drzwi,a ogromna fala pisków dostała się do naszych uszu.Myślałam,że nie wytrzymam.Na szczęście byli ochroniarze i odciągnęli napalone fanki od zielonookiego.Szybko pobiegliśmy do czarnego BMW i z piskiem opon ruszyliśmy.Spojrzałam w tylną szybę,dziewczyny spory kawałek biegły za nami,ale potem dały sobie spokój.-Ufff...-pomyślałam.Szybko dojechaliśmy na miejsce.Wyszłam z samochodu i czekałam na Hazze. Zamknął auto i podchodząc oplótł mnie w talii.Weszliśmy na halę.
-Witam trenerze.-przywitałam się z wysokim mężczyzną.-Chciałabym powiedzieć,że się wycofuję.Nie mam tyle czasu co wcześniej.Jestem bardzo zabiegana.Przepraszam.-facet złapał mnie za ramiona.

-Rozumiem i doceniam twój wybór.-uśmiechnął się do mnie.Zdziwiłam się bardzo,bo myślałam,że zacznie mi wszystko wypominać.Podziękowałam i razem ze Stylesem wyszłam.Kroczyliśmy do samochodu w ciszy.Weszliśmy do auta i ruszyliśmy z powrotem do willi chłopców.
-Wiesz,co może urządzimy sobie taką imprezę jak ostatnio,nad basenem.Tylko nasza dziesiątka i nikt więcej.Do póki jesteście.?-zapytałam przeglądając się w lustereczku.
-To świetny pomysł.Jesteś genialna cukiereczku.-wystawił zęby............

_________________
Na razie denne.....Wiem...;( Ale poprawię się..;D






4 komentarze: